Kiedyś zdjęcia miały swój czas i miejsce. Były okazje, albumy i wywoływanie klisz. A teraz? Pstryk, filtr, publikuj – taki jest nasz fotograficzny rytm w epoce Instagrama i Fejsbuka. Ale czy media społecznościowe faktycznie zmieniły tylko sposób, w jaki robimy zdjęcia? A może zmieniły również nas?
Zdjęcie na każdy dzień
Nie oszukujmy się, kiedyś nikt nie robił zdjęcia porannej owsianki albo kawy w plastikowym kubku. Dziś? Zdjęcie kawy na stoliku to obowiązkowa pozycja każdego poranka. Dzięki social mediom nauczyliśmy się celebrować małe chwile – czy może raczej udawać, że to robimy, bo takie zdjęcia dobrze się klikają?
Zamiast robić jedno zdjęcie na miesiąc, robimy ich setki tygodniowo. Na pytanie „czemu?” odpowiedź jest prosta: bo możemy. Smartfony i social media zrobiły z każdego fotografa – nawet jeśli 90% z nas fotografuje głównie… swoje obiady.
Perfekcja (ale taka trochę sztuczna)
Jedną z największych zmian jest presja, żeby wszystko wyglądało idealnie. Mamy filtry, presety i aplikacje, które w pięć sekund zmieniają rzeczywistość w „Instagram reality”. Światło się nie układa? Filtr to naprawi. Skóra nie wygląda gładko? Edytor zrobi, co trzeba.
Problem w tym, że zdjęcia przestały być do końca prawdziwe. A z tym wszystkim przyszła nowa obsesja: jak wypadnę w oczach innych?
Zdjęcia dla ludzi, nie dla siebie
Kiedyś zdjęcia były dla nas. Otwierałeś album i wracałeś do wspomnień z wakacji, ślubu czy rodzinnych spotkań. Dziś? Zdjęcia robi się głównie z myślą o tym, kto je zobaczy – i ile lajków przyniosą.
Oczywiście, dzielenie się zdjęciami ma swoje zalety. Możemy pokazać innym, jak żyjemy, budować relacje, inspirować się nawzajem. Ale czy przy okazji nie tracimy tego, co najważniejsze – cieszenia się chwilą tu i teraz?
Każdy jest fotografem
Media społecznościowe zniosły wszelkie bariery. Nie musisz mieć profesjonalnego aparatu ani studia, żeby robić zdjęcia. Wystarczy smartfon i odrobina kreatywności. I to jest piękne – zdjęcia stały się demokratyczne.
Ale z drugiej strony… czy ilość nie zabija jakości? Kiedy widzimy dziesiątki podobnych selfie czy zdjęć nóg na plaży, zaczynamy się zastanawiać, gdzie podziała się prawdziwa magia fotografii.
Fotografia, która zmienia świat
Jest jednak coś, co social media zrobiły naprawdę dobrze. Dzięki nim zdjęcia mogą zmieniać rzeczywistość. Jedno dobre zdjęcie może obiec cały świat, uwrażliwić ludzi na problemy społeczne, zainspirować do działania. Protesty, katastrofy naturalne, codzienne życie w odległych zakątkach świata – to wszystko stało się bliższe dzięki mocy fotografii w sieci.
Co z tego wynika?
Media społecznościowe zmieniły nasz sposób patrzenia na zdjęcia – i siebie nawzajem. Z jednej strony mamy łatwość dokumentowania życia, z drugiej – presję, by wyglądało ono idealnie. Ważne jest, żebyśmy pamiętali, po co tak naprawdę robimy zdjęcia.
Bo lajki przemijają, a wspomnienia zostają. 😊
Dodaj komentarz