20240524133737 Dsc01777 Edit Hr

Kulisy nietypowej sesji do spektaklu „Vivacity”

Niektóre sesje są wyzwaniem – zarówno dla sprzętu, jak i fotografa. Sesja do spektaklu „Vivacity: A Parade of Jazz Dance” zdecydowanie należała do tej kategorii. Nie tylko musiałem uchwycić energię i dynamikę tancerzy, ale także zmierzyć się z… własnym kręgosłupem, który na początku sesji postanowił powiedzieć: „dość”.

Fotograf na czworakach


Na początku sesji mój kręgosłup postanowił zrobić mi małego psikusa i zwyczajnie odmówił współpracy. Ból był na tyle uciążliwy, że chodzenie nie wchodziło w grę, więc musiałem radzić sobie inaczej – przemieszczając się na czworakach, i fotografując na leżąco. Tak, wyglądało to dokładnie tak, jak brzmi. Tancerze na szczęście podeszli do tego z humorem, rzucając kilka żartów o „fotografie w terenie”, co nieco rozładowało sytuację.

Tancerze za obiektywem

Sesja miała jeszcze jeden nietypowy moment – tancerze w przerwach sami przejmowali aparat. Ból pleców nie pozwalał mi działać tak intensywnie, jak planowałem, zresztą nie wszystkie zdjęcia da się zrobić z żabiej perspektywy: więc tłumaczyłem, jak zrobić odpowiednie ujęcia. Ich zapał i kreatywność przyniosły świetne rezultaty. Kiedy pracuje się z ludźmi pełnymi pasji, efekty zawsze zaskakują na plus 🙂 Nie ma szans żebyście zgadli które zdjęcia zrobiłem „zdalnie” 😛

Spektakl, który zachwycił

Kilka miesięcy po sesji (akurat wystarczyło żeby pozbierać plecy do kupy – umarłbym z rozpaczy gdybym nie mógł tego obejrzeć!) odbył się spektakl – i był absolutnie fantastyczny. Widowisko pełne jazzu, ekspresji i niesamowitej choreografii. Jeśli jeszcze kiedykolwiek będzie okazja, by zobaczyć „Vivacity”, gorąco polecam. To wydarzenie, które na długo zostaje w pamięci <3

Pomimo wyzwań – tych fizycznych i organizacyjnych – sesja do „Vivacity” była jednym z tych projektów, które zostają z tobą na długo. Tancerze wnieśli do zdjęć energię i emocje, które definiują ten spektakl. Ich zaangażowanie i swoboda przed obiektywem sprawiły, że każde ujęcie było żywe i pełne charakteru.

Jeśli kochacie taniec, jazz i wyjątkowe widowiska, warto mieć oko na tę ekipę. Zaobserwujcie ich instagram albo zaglądajcie na stronę 🙂 A ja cieszę się, że mogłem być częścią tego projektu – nawet jeśli momentami działałem w stylu „fotografa na czworakach”.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *